Pierwsze dni dzieciństwa podobno nie były łatwe... dla nowych rodziców oczywiście. Tata ma na imię Pan, a mama Pani. trochę to nie wyszukane ale okej. Jak przyjechałem z tatą do domu to trwał tam akurat remont. Pies ze mnie uczynny i chciałem pomagać, ale jak sprawdzałem gęstość i smak farby przy czym wiadomo troszkę jej wypiłem z wiadra to od razu dostałem opierdziel i totalny zakaz wchodzenia do odnawianych pomieszczeń. Efekt ... tata malował a ja podziwiałem sztukę u mamy na kolanach... nuda... na szczęście dostałem duży kocyk na którym mogłem długo i smacznie spać ...
Tak wyglądałem około 10-11 tygodnia życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz