środa, 25 kwietnia 2012

relaks z Panią

Nie ma jak to relaksik z moją kochaną mamusią...
Nie rozumiałem dlaczego tak się wszyscy cieszyli jak spałem...

odpoczynek po jedzeniu

tak za małolata wyglądałem podczas poobiedniej sjesty. Szczerze powiem, że nie lubię tego zdjęcia. Śmiali się wszyscy z tych moich wielkich uszów. Ktoś nawet sugerował, żeby je obciąć, na szczęście mama go wyśmiała a tata stwierdził, że jak urosnę to będę ładnie wyglądał ....ufffff jakie szczęście, że tak się  stało i uszy mam nadal całe :P




Do dzisiaj lubię dobrze podjeść swojej suchej karmy, a jak czasem coś mi dorzucą z ludzkiego żarcia to już totalny odjazd... śmiech jest, że zaraz zjem nawet miskę... aaaa i dostałem w prezencie kolejną zabawkę. Gumową kostkę wielką jak moja wielka łapa!! :P

2-3 miesiąc


Nudaaa... coś bym porobił... pogryzł coś albo podrapał... tak sobie myślałem aż mi się przysnęło. A jak się obudziłem to obok mnie leży kijek i linka :P moje pierwsze prezenty od rodziców. SUPER!!


Jak widać, mały jeszcze byłem i tą linkę ciężko było nieść, ale ten patyczek.. REWELACJA HAUUU!! Pomyślałem, że go sobie zostawię na samotny poranek i go dobrze schowałem... TO BYŁ BŁĄD!!! Tata z mamą myśleli, że go całego zjadłem i normalnie prawie bym wylądował u lekarza na jakimś badaniu z opcją płukania ojjjojojojojjjjjj NIEEE!! Dobrze, że się znalazł ten patyk bo już było gorąco.. Jeszcze pół roku nie przeżyłem, a już na stoły operacyjne oooo nie dziękuję :P

pierwsze dni w nowym domu


Pierwsze dni dzieciństwa podobno nie były łatwe... dla nowych rodziców oczywiście. Tata ma na imię Pan, a mama Pani. trochę to nie wyszukane ale okej. Jak przyjechałem z tatą do domu to trwał tam akurat remont. Pies ze mnie uczynny i chciałem pomagać, ale jak sprawdzałem gęstość i smak farby przy czym wiadomo  troszkę jej wypiłem z wiadra to od razu dostałem opierdziel i totalny zakaz wchodzenia do odnawianych pomieszczeń. Efekt ... tata malował a ja podziwiałem sztukę u mamy na kolanach... nuda... na szczęście dostałem duży kocyk na którym mogłem długo i smacznie spać ...


 Tak wyglądałem około 10-11 tygodnia życia.


Urodziłem się!!

Hauuu!! To chyba dobre fotki na start :) Tak wyglądałem jak się urodziłem. Rodzice :) mają niestety tylko te dwa moje zdjęcia z tego okresu. Podobno było więcej, ale za młodu zjadłem pendriva z danymi... zjadłem też telefon i kilka lewych butów mamy (dużo są lepsze od prawych hauu hauu). Ogólnie nie zasmakowały mi te plastiki i tworzywa sztuczne bleeee.. A z domowych bajerów zjadłem jeszcze domofon, ale tylko dlatego, że dzwonił non stop jak byłem sam w domu a starzy nie kazali nikomu otwierać... to po co mi domofon :P

Miałem wtedy 3 dni!! I jeszcze nie wiedziałem co to PIŁECZKAAAA!!!!